wtorek, 21 września 2010

Przed urlopem :)

No dobrze, autorka bloga przypomniała sobie o kwestii The Ashleys i wyjaśnia - książka będzie dopiero w przyszłym roku :( To lato było dla nas wszystkich dość ciężkie i nie szło wyłącznie o sprawy zawodowe. Dam znać, jak będę miała konkretny termin wydania Aszlejek (jak je sobie między nami nazywamy).

A z ciekawostek, Melissa pisze "dorosłą" wersję "Błękitnokrwistych", taki projekt na boku. Chętnie bym przeczytała, bo lat naście mam już... E, no od jakiegoś czasu nie mam ;-) Czekamy na jakiś maszynopis, oby szybko.
Tak samo jak czekamy na książkę o Bliss i jej perypetiach.

A opisy ciuchów są, spokojnie! Skoro jest Mimi, muszą być i ciuchy. Wyobrażacie sobie Mimi w niemarkowych butach? Nawet w stroju venatora Madeline pozostaje Madeline. Choćby się miała zaklinować w jakiejś dziurze, i tak nie założy na nogi czegoś, co nie ma obcasa... Niniejszym, bardzo jej zazdroszczę, bo mnie od obcasów wściekle bolą stopy.

Cieszę się, że bierzecie udział w ankiecie, choć nie spodziewałam się takiej sympatii dla Schuyler ;-) Nasze typy są takie:
Mła - Kingsley, bo mam słabość do czarnych charakterów.
Szefowa - Dylan, bo był pierwszej wody wariatem.
Tłumaczka - Mimi, bo jako jedyna baba w książce doskonale wie, czego chce ;-)
Swoją drogą, Avellana nie cierpi wprost Bliss, a ja całkiem ją lubię :) Na dodatek Bliss jest aniołem, którego imieniem posługuję się w sieci od wielu, wielu lat. Nie wszędzie, bo mam lekkiego fioła na tle prywatności. Ale wciąż mi się zdarza. I nie, nie powiem, którym aniołem jest Bliss.

A jak wrócę, to, oprócz konkursu, zrobimy plebiscyt na najbardziej znienawidzonego bohatera serii ;-)

Trzymajcie się ciepło, do napisania po moim powrocie :) Samoloty rzadko spadają, nie?

PS. I są jeszcze nowe recenzje, poszukajcie na Qfancie i na blogu Słowem Malowane :-)

poniedziałek, 20 września 2010

Z ostatniej chwili :-)

O, są już dwie recenzje "Dziedzictwa" :-) Fajnie, że jeszcze przed premierą.

Na portalu Wiadomości24 oraz na portalu DlaLejdis

Autorom bardzo, bardzo dziękuję :)

niedziela, 19 września 2010

Ups...

Naprawdę strasznie Was przepraszam za brak powiewów świeżości w ostatnim czasie, ale w tym roku urlop łączy się dla mnie z osiąganiem mistrzostwa w dziedzinie załatwiania spraw na ostatnią chwilę ;-) Działo się, oj działo się...

Na początek ogłoszenie parafialne (za które ktoś mnie pobije): nie będzie fragmentu "Kluczy do Repozytorium"! Nie i już! Wiecie dlaczego? Bo jest tam tyle informacji o bohaterach książek, informacji, które wychodzą na jaw dopiero w "Dziedzictwie", że można zepsuć sobie radość z lektury. A jak znam życie, nikt by temu fragmentowi nie odpuścił, prawda?

Drugie ogłoszenie parafialne: trochę nam przemutowała okładka do "Kluczy". Dodaliśmy gustowną plamę, by ją trochę rozjaśnić oraz napis, żeby nikt z czytelników nie uznał przypadkiem, że ma do czynienia z kolejnym tomem serii.

Teraz okładka wygląda tak:



Prawdę mówiąc, sporo dyskutowaliśmy w Wydawnictwie nad tą okładką. Najpierw nam się podobała, później już nie bardzo, były śmiały plan zmiany na ostatnią chwilę, ale... Ale gdzieś po drodze, tu, na blogu, kilka osób napisało, że projekt im się podoba :-) I to przeważyło, zmieniliśmy tylko trochę układ.

Ogłoszenie parafialne numer trzy: mamy już przygotowane billboardy do metra. "Dziedzictwo" zawiśnie 1 października, "Klucze" od 15. Trochę żałuję, że nie możemy rozwiesić tych plakatów w całej Polsce, ale na takie atrakcje może sobie pozwolić dowolnie wybrana sieć telefoniczna, a nie wydawnictwo książkowe ;-)





Który bardziej Wam się podoba? Bo mnie chyba jednak "Klucze" ;-)

Tak sobie pomyślałam, że, skoro nie starczy mi czasu na zrobienie jeszcze teraz jakiegoś konkursu, to może choć pobawimy się kolejną ankietą? Przeglądając "Klucze" zaciekawiło mnie, która z postaci jest ulubioną postacią czytelników... Ale to trochę później :)
A swoją drogą, wiedzieliście, że Bliss ma 180 cm wzrostu???