wtorek, 31 sierpnia 2010

Walczę o "Dziedzictwo" - wyniki :)

Myślałam, że dam radę w ostatni dzień wakacji, ale pierwszy września też chyba nie jest najgorszy, prawda? ;-) To znaczy, jest fatalny, nie dość, że oznacza koniec wakacji, to jeszcze pogoda wybitnie taka, że idzie się powiesić.

Mechanizm losowania: nicki osób, które zmieściły swoje zgłoszenia zostały zliczone, ich linki sprawdzone, a osoba niezwiązana z konkursem podała trzy numerki. Osoba ta za wampirami nie przepada, tak więc o konkursie nie miała pojęcia i nie mogła nikogo faworyzować. Padło na następujące trzy osoby:

K@rcia - www.mylive-mystory.blogspot.com
Sharpay793 - www.cuukierkoowe-metamorfozy.blogspot.com i www.ksiazkowo-online.blogspot.com
applebembihite - www.feel-band.blog.onet.pl

Miłe uczestniczki proszę o przesłanie danych do wysyłki nagród na adres: joanna.jaguar@op.pl :) Wydruki powinny już być gotowe, ich wykonanie zostało zlecone i im szybciej podacie mi, na jakie adresy mamy je wysłać, tym szybciej je otrzymacie :)

Wszystkim biorącym udział w konkursie bardzo dziękuję :) Konkurs z karnetem będzie, ale jeszcze momencik musicie na niego poczekać...

"Dziedzictwo" kończy się robić. Na pocieszenie, tutaj zamieściliśmy fragment w formacie pdf. A to, co znajduje się na dole każdego fragmentu to oficjalna bordiura do czwartego tomu :)
Wczoraj kleciliśmy tekst na IV okładkę i lada chwila cała książka trafi do drukarni.

Z ciekawostek - w książce znajdziecie zakładkę, ale tym razem nie z wampirami, a w dużych salonach Empiku znowu staną wielkie kartonowe makiety. Wiem, wiem, powtarzamy się ;-) Powtarzamy się również z witryną w Złotych Tarasach w Warszawie - pojawi się w dniu premiery książki i mam nadzieję, że będzie wyglądała fajnie. Ja jej nie zobaczę, bo tak się składa, że wyjeżdżam w dniu premiery "Dziedzictwa", a wracam w dniu premiery "Kluczy do repozytorium". Gdyby ktoś miał aparat... ;-)

środa, 25 sierpnia 2010

Na pocieszenie - przedpremierowy konkurs :)

No dobrze, więc mam do oddania trzy przedpremierowe wydruki "Dziedzictwa" i rozlosuję je wśród tych, którzy zamieszczą na swoim blogu, stronie, na forum, z którego korzystają albo w dowolnie wybranym miejscu sieci jedną z poniższych grafik :) Osoby, które mają ochotę się tak bawić, proszę o zamieszczenie w komentarzach do tego postu linku do strony, na której zamieścili wampirycznego wirusa ;-)

Konkurs potrwa do niedzieli włącznie, bo muszę zdążyć wysłać te książki przedpremierowo, prawda? :) Nie jest to oficjalny wielkie konkurs, takie małe coś na poprawę humoru.

Do wyboru macie trzy forumowe avaraty w rozmiarze 100 x 100 pikseli :)







Sygnaturę do wklejenia na forum, czy gdzie się Wam podoba :)



Oraz button linkujący albo nielinkujący button, zależy, jak wolicie :)



Jeśli chcecie, żeby button linkował do bloga, wystarczy, że skopiujecie i wkleicie na swojego bloga kawałek poniższego kodu :)



---
A co do adresu internetowego, mam kłopoty z odbieraniem poczty z Gmaila, więc niedługo podam alternatywny, bardziej sprawny adres :)

Avatar - rozstrzygnięcie

W związku z tym, że, jak się okazało, zdjęcie wykorzystane w aplikacji Zane'a również nie było oryginalne, miałam nielichy problem ze stwierdzeniem, co w ogóle zrobić z naszym konkursem. Nie krzyczcie na mnie, ale uznałam, że najsprawiedliwiej będzie nie przyznawać żadnej nagrody w dogrywce. Mój błąd - powinnam była zastrzec w regulaminie, że wykorzystane grafiki muszą być oryginalne, wykonane przez uczestnika :( Człowiek uczy się na błędach - następnym razem będę mądrzejsza.

Na pocieszenie i dla rozrywki (bo w końcu powyższa informacja nie jest fajna ani dla mnie, ani dla Was), obiecuję szybki konkursik. Taki mały, z absurdalnymi nagrodami. Postaram się zamieścić go jeszcze dzisiaj :)

A co będzie do zgarnięcia? Przedpremierowe wydruki "Dziedzictwa". Trzy sztuki, które rozlosuję wśród... Wśród osób, które na:
- blogu
- forum
- dowolnie wybranej stronie w sieci
umieszczą informację, że mają chrapkę na czwarty tom "Błękitnokrwistych".

Jak? Niedługo zawieszę tutaj kilka niewielkich graficzek, które będzie można wykorzystać jako sygnaturkę w podpisie, avatar na forum bądź button na blogu internetowym. Wszystkie te osoby poproszę o zamieszczenie komentarza pod wpisem z grafikami i o podanie linka :) Co Wy na to?

Czym jest "przedpremierowy wydruk"? Hmmm... Niedokończoną jeszcze, wydrukowaną na zwykłym papierze, zbindowaną książką, w której można podziwiać korektorskie nidoróby i błędy, które przytrafiają się tłumaczom i redaktorom. Ale, przede wszystkim, jest to powieść dostępna na trzy tygodnie przed oficjalną premierą...

A konkurs z karnetem jeszcze będzie, obiecuję!

czwartek, 19 sierpnia 2010

Nagrody dla komentujących :)

Miło mi poinformować, że drogą losowania wyłoniliśmy trzy spośród osób, które zamieściły komentarze pod postem o dogrywce w konkursie. Osoby te są proszone o wystąpienie przed szereg :) Wzywam do kontaktu: Emcioszka18, Patkę oraz ArdadLili. Mam dla Was drobne upominki, które same sobie wybierzecie. Jak? Wejdźcie na stronę Jaguara, przejrzyjcie, co mamy w ofercie i wybierzcie, którą z książek chciałybyście otrzymać :) Możecie również wybrać z zapowiedzi, wtedy wyślę książkę, gdy tylko otrzymam ją z drukarni (to co, "Dziedzictwo"? ;-)). Piszcie do mnie na adres joanna.jaguar[at]op.pl i podajcie, rzecz jasna, swoje dane kontaktowe.

A co do samej dogrywki...
Przyznaję - mam mały problem. Chciałabym się upewnić, że oddam nagrodę komuś, kto w pełni na nią zasługuje. W komentarzach padło bardzo dobre pytanie - czy Zane to Zane, czy jakiś przypadkowy koleś z sieci? Będę wdzięczna za wyjaśnienie.

Przyznaję się do błędu - nie zastrzegłam w regulaminie, że prace mają być oryginalne i nie chciałabym teraz kogoś urazić. Szkoda mi dyskwalifikacji Cianne, bo włożyła naprawdę wiele trudu w przygotowanie opisu (zamieściłam na blogu wersję skróconą) i dopóki będę żywić wątpliwość, co do zdjęcia użytego w CV Zane'a, nie przyznam nagrody.
No cóż, nie tak to miało wyglądać, prawda?


A w sprawie pytań, które pojawiły się w komentarzach. Na razie nic nie wiadomo na temat filmu o błękitnokrwistych :( Wielka szkoda, bo mogłoby wyjść z tego coś strasznie fajnego. Wiecie, że prawa do ekranizacji kolejnych książek kupowane są właściwie na pniu? To standard, ilekroć pojawia się coś ciekawego, zaraz któraś wytwórnia zaklepuje sobie prawa do ekranizacji. A potem... Potem mija rok, kolejny, czekamy, czekamy i konsekwentnie okazuje się, że później, później, może za rok. Ale trzymamy rękę na pulsie, bo co nam zostaje?

Tapety zależą od inwencji naszego grafika, który obiecuje kolejną odsłonę już niebawem. Muszę ścignąć kolegę, bo trochę to już trwa.

Niejako przy okazji - Melissa pisze książkę o Bliss :) Oddzielną, niejako na boku "Błękitnokrwistych". Na razie trwają nad nią prace. Ciekawa jestem tej książki, ma się nazywać "The Wolf Pact" i coś czuję, że tym razem do wąpierzy dołączą jeszcze wilkołaki. Mam wrażenie, że raczej nie będzie się działa na Manhattanie... Wilkołaki jakoś nie komponują mi się z Duchesne ;-)

piątek, 13 sierpnia 2010

W sprawie domniemanego plagiatu

No cóż, to nie była najwspanialsza informacja po urlopie, przyznaję... Długo zastanawiałam się, co zrobić z pracą Cianne, bo sytuacja nie jest łatwa, ani przyjemna. Mój błąd, że nie zaznaczyłam wyraźnie w regulaminie, iż nie można korzystać z cudzych prac, będę miała to na uwadze przy kolejnych akcjach.

Ponieważ praca, o której mowa, składała się z dwóch części, nie tylko graficznej, ale również opisowej, a opis był długi i wyczerpujący, nie mam zamiaru na nikogo krzyczeć. W związku z tym jednak, że na grafice zabrakło odniesienia do oryginalnej pracy (copyrightu), a Cianne nie uzyskała pozwolenia na wykorzystanie wspomnianej grafiki w konkursie, zatem czuję się zobligowana do dyskwalifikacji demonicznej koleżanki z wyścigu o palmę pierwszeństwa w dogrywce konkursu. Sorry, tak chyba będzie sprawiedliwie.

Tytułem wyjaśnienia - gdyby pozwolenie na piśmie (czy też w notce na DeviantArcie) było, jakoś byśmy to przełknęli. Ale sama mam galerię na DA i nie chciałabym, żeby ktoś wygrywał nagrody posługując się moją pracą i nie zamieszczając choćby linki do oryginalnej wersji.

No, to by było na tyle.

"Dziedzictwo" właśnie kończy się redagować, będzie się składać, a jak się złoży, zamieszczę fragment :) Ozdobnik na dół strony robi się również.
I przepraszam za "spojler" w opisie książki, tuszę jednak, że przeciętnie kumaty czytelnik wyczuje pismo nosem gdzieś w okolicach dziesiątej strony, a nie pod sam koniec;-) Swoją drogą, zabawny ten tom, tylko gubię się już w tych wąpierzach i aniołach i naprawdę, wierzcie mi, liczę, że "Klucze do repozytorium" wyjaśnią co nie co...