poniedziałek, 2 maja 2011

Cała prawda o Aaronie

Wstrzymajcie oddech...


© diter - Fotolia.com

Co za podobieństwo, nie? :>

Oki doki, nie będę jakoś strasznie przemianowywać tego bloga. Sama byłam bardziej niż bardzo zaskoczona, że "Lost in Time" ma być ostatnim tomem. Melissa skoncentrowała się na "Wiedźmach" i na "Wolf Pact", czyli spin-offie o Bliss. Choć tak naprawdę, nie bijcie, nie sądzę, żeby rozwlekanie serii na piętnaście tomów miało wielki sens ;-)

Póki co więc, póki jeszcze czekamy na "Lost in Time", o innych pierdołach piszę na blogu
Wydawnictwo Jaguar od kuchni
Jeśli ktoś ma ochotę, zapraszam :)

Co do "Wiedźm", nie mam pojęcia, kiedy się ukażą. Widziałam za to trailer na YouTube i jest dość... ciekawy. Tylko tak trochę głupio rozpisywać się o trajlerze do książki, której nie wydamy, prawda? To sygnalizuję, że jest, że można go znaleźć i tak dalej :P Wilk syty i owca cała.

Na marginesie "Błękitnokrwistych", jeśli lubicie tę serię, powinny Wam przypaść do gustu "Córki księżyca". Właśnie skończyłam pierwszą część i całkiem dobrze się przy niej bawiłam. Niejaki Stanton, czarny charakter, bije na głowę Jacka, serio, serio :> I nie chodzi w garniturze.

20 komentarzy:

  1. "Lost in Time" ma być ostatnim tomem? Na jednej ze stron o książkach paranormal czytałam, że zostanie wydana jeszcze 7 część serii.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tak z innej beczki: czemu zmieniła się okładka do "Córek księżyca"? Poprzednia podobała mi się bardziej, nowa jest jakaś taka bez klimatu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z koleżanką wyżej:)Poprzednia dziewczyna z okładki niektórym się nie podobała, ale według mnie całość prezentowała się o wiele ładniej przy tamtej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  4. I co ja na to poradzę? Mnie się również bardziej podobała okładka z czarnymi dodatkami, ale "ja tu tylko sprzątam" ;-) W sumie zresztą nie o okładkę chodzi, ale o treść książki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że na tym zdjęciu będzie widać dokładnie jego twarz... Ale i tak jest super! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taak, trochę kiepsko go widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam pytanie, na które nikt nie wpadł. ;)
    Skoro "Lost in Time" to ostatni tom, a Sky nie znalazła nawet jednej bramy, których miała szukać (Szanghaj, Kair, Reykjavik, Oslo, Barcelona, Ateny i kilka nieznanych) to więc jak Melissa chcę to zmieścić w jednej książce, skoto i tak 2/3 poświęci Mimi i Deming (jeżeli układ będzie jak w Zbłąkanym Aniele) ??

    OdpowiedzUsuń
  8. będzie proste amerykańskie rozwiązanie - zamiast rozwiązać co zawiązane lepiej przeciąć :]

    OdpowiedzUsuń
  9. Po "Lost in time" będzie jeszcze jeden tom Błękitnokrwistych. Wiem to z tej stronu --> http://paranormalbooks.pl/2011/03/29/koniec-blekitnokrwistych/ Więc miejmy nadzieje, że obejdzie się bez przecięć:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmmm... autorka chyba sama nie może się zdecydować ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miejmy tylko nadzieję, że nie będzie pisała BK w nieskończoność i kiedyś się zatrzyma ;)

    Ps:
    Bardzo podoba mi się to "będzie proste amerykańskie rozwiązanie - zamiast rozwiązać co zawiązane lepiej przeciąć :] " xD

    OdpowiedzUsuń
  12. I dopisać happy end... Wiecie co? Tak naprawdę to ostatnia część "Zmierzchu" była nudna jak flaki z olejem :P Wielka kniga, treści mało, opisy ekscesów w pościeli i darcia pierza, a potem jakiś kompletnie pobimbany wątek z dzieckiem i wielką wojną. To ja poproszę krócej, byle z sensem. Cykle, jak zdania, powinny mieć początek i koniec.

    OdpowiedzUsuń
  13. dokładnie - najpierw się rozpisywała to temat przygotowań do wojny i wielkiego ogólnego strachu etc. po czym skończyła to szybko i prosto po drodze upewniając się, że każdy dokładnie zrozumia l to że córkę Belli czeka bardzo długie i szczęśliwe życie.... -.-' w tej "bajce" happy end był moim zdaniem zbyt przesadzony, bo -żeby nie było xD - nie widzę nic złego w szczęśliwych zakończeniach ale to było zbyt gładkie i przesłodzone...

    OdpowiedzUsuń
  14. Mistrzem idiotycznych happy-endów jest Spielberg. Jego filmy należy wyłączać na jakieś 25 minut przed końcem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja się już całkiem pogubiłam... Nie było mnie niecały tydzień, czytam teraz posty i komentarze i dowiaduję się, że będzie sześć części, a nie siedem. Pytanie do Admina: to w końcu 6 czy 7???
    A co do Przed świtem, to może zakończenie było zbyt słodkie i "różowe", ale większość fanów nie dałaby Stephanie Meyer żyć, gdyby powiedzmy uśmierciła Bellę albo Edwarda. Nie sądzicie?

    Ala (KS&J<3)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Melissa has plans to write seven books in the series." To jedno zdanie odpowiedzi asystentki Melissy na maila ode mnie. Ponawiam więc pytanie 6 czy 7???

    Ala (KS&J<3)

    OdpowiedzUsuń
  17. Co do "Zmierzchu" to jestem fanką i mam do tej serii sentyment, ponieważ to ona nakłoniła mnie do wielkiej przygody z czytaniem ;) W związku z tym wracam do tych książek każdego lata i czytam je z takim samym zapałek jak za pierwszym razem. Mimo wszystko, "Przed świtem" było najnudniejsze, pomimo, że może działo się najwięcej. Zakończenie było zdecydowanie, jak pisaliście powyżej, zbyt różowe. Lubię happy endy, ale lubię też te nieszczęśliwe i płaczliwe, które dają nam prawdziwy, a przynajmniej w miarę prawdziwy, obraz życia.
    Podsumowując, gdyby komuś nie chciało się czytać całego komentarza: Nie miałabym nic przeciwko, żeby zginęła Bella albo Edward.

    Team Emmett! xD

    OdpowiedzUsuń
  18. ja też mam sentyment do sagi Meyer - to była moja pierwsza wampirza książka xD, czytałam ją jak miałam grupę i ją uwielbiam - swoją drogą błękitnokrwiści są o niebo lepsi, a tak wracając do tematu to zawsze byłam przeciwna zabijaniu bohaterów - zbyt emocjonalnie się z nimi łączę ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. Jacka nikt nie pobije!!!!!!!!!!!!!! On pobił nawet Edzia ze Zmierzchu. A co do sagi zmierzch to była moja pierwsza wampirza saga, gdyby nie ona nie wiem czy teraz wyczekiwałabym z niecierpliwością na 6 tom Błękitnokrwistych. A to że Meyer dała słodkie zakończenie to trudno. Co byś cie zrobiły gdyby w 7 tomie zabili Oliwera/Mimi/Kingsley'a/Bliss/Jacka/Schuler? Właśnie pewnie dalibyście żyć autorce

    OdpowiedzUsuń
  20. Mysle ze powinno byc wiecej niz 6 yomow... Ten 6 tom konczy sie na tym ze znowu Jack i Shuyler sie rozdielają a Azrael (Mimi) i Abbadon (Jack) wracają do piekla w celu rozwiazania wiezi.... w sumie w sumie koniec mnie zawiodl.... gdzyz narazie nie ma innych czesci ;(((

    OdpowiedzUsuń